środa, 4 maja 2016

kierunek: przed siebie!

   Pomimo wielu pomysłów i kilku dni spędzonych na zastanawianiu się nad ewentualną trasą tegorocznej majówki, faktyczny kierunek wycieczki wyznaczyliśmy (standardowo) dopiero wieczorem, w przeddzień wyjazdu. Już nie wspominając o tym, że nocleg zarezerwowaliśmy w drodze, jadąc samochodem.. Wbrew obietnicom składanym samej sobie jak zawsze wszystko robię na ostatnią chwilę.. Może kiedyś doczekam się dnia, w którym z tego wyrosnę! Tak czy inaczej, pojechaliśmy na Kaszuby, przez Kościerzynę do miejscowości Zdunowice, gdzie po zameldowaniu w pensjonacie zwiedziliśmy piękną okolicę otoczoną lasami i jeziorami. Następnego dnia wybraliśmy się do Łeby, gdzie idąc Słowińskim Parkiem Narodowym przeszliśmy ponad 5km żeby na bosaka wdrapać się na punkt widokowy i po raz pierwszy zobaczyć te słynne ruchome wydmy! Na mnie zrobiły ogromne wrażenie. Po powrocie do samochodu, głodni i z odpadającymi stopami pojechaliśmy do centrum Łeby na zasłużony obiad (a była to pora obiadowa, więc długi czas oczekiwania na jedzenie dodatkowo drażnił i tak już głodny brzuszek), a później przyszedł czas na jeszcze bardziej zasłużony deser  > Zakątek Klary polecam! Najedzeni, pełni sił i gotowi do działania, spacerując główną ulicą i jej opłotkami pośród stoisk z pamiątkami dochodzimy wreszcie na plażę. Żegnamy się z morzem, jednocześnie obiecując sobie, że niedługo tu wrócimy, w końcu pod koniec maja będzie kolejny długi weekend.. Zmęczeni podróżą, intensywnością zwiedzania (wcale nie było tak kolorowo jak może się wydawać) i wykazując brak chęci na zabawę we wtorkową jazdę w korkach, postanowiliśmy wrócić do domu, usiąść przy grillu i wreszcie odpocząć.

































































+ dodatkową atrakcją dla mnie była możliwość słuchania w moim samochodzie KASET z muzyką, którą nagrywałam z radia będąc w gimnazjum! Nie sądziłam, że będę miała jeszcze taką możliwość, a po tylu latach wrócić do tych wspomnień? Bezcenne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz